wtorek, 24 września 2013

Stilpnochlora couloniana

Po przeciągającym się do granic możliwości oczekiwaniu na jaja, w końcu udało się zaobserwować samicę w trakcie ich składania. Pora nietypowa bo ok 7 rano, przy czym samica znosi jaja zwykle w środku nocy, gdy wkoło panuje wszechobecny spokój.

Tak więc teraz krótka charakterystyka gatunku.

Naturalnym środowiskiem  występowania tego przedstawiciela prostoskrzydłych (Orthoptera) jest Floryda, Kuba, notowane jest również jego występowanie na Karaibach i Jamajce.
Stilpnochlora couloniana to największy, łatwo dostępny w hodowli gatunek z rodzaju Tettigonia.
Dorosłe samice osiągają ok. 4,5cm długości ciała. Wielkość może nie imponuje, ale należy doliczyć jeszcze wielkie skrzydła wystające daleko za odwłok. Wraz ze skrzydłami samice osiągają przeciętnie 8,5cm, maksymalnie 9cm. W hodowlach nie spotkałem się nigdy z większymi osobnikami. Samce są nieco mniejsze; długość ciała ok 3cm, ze skrzydłami 7cm.
Jest to gatunek niezwykle prosty w hodowli, zarówno jeśli chodzi o inkubację jaj, odchów nimf czy imago.
Dorosłe samice składają w ciągu swojego życia ok. 3 pakiety, w których znajduje się od 60 do ponad 120 jaj. Rekordzistka złożyła u mnie pakiet liczący dokładnie 126jaj. Składanie jaj rozpoczyna się po 1-2 miesiącach od ostatniej, imaginalnej wylinki. Jaja składane są na pędach pokarmu, gałęziach służących jako wystrój, czy siatkach wentylacyjnych, mocowane są do nich za pomocą lepkiej wydzieliny z aparatu gębowego samicy. Ułożone są w dwa lub 3 rzędy, kształt dyskowaty, owalny, koloru szaro- brązowego.
Inkubacja trwa zwykle 1,5- 2miesiące. Odbiega jednak nieco od inkubacji jaj straszyków. O ile inkubacja może odbywać się na ręcznikach papierowych, o tyle temperatura musi być znacznie wyższa. Powinna się utrzymywać na poziomie 26-28*C. Wilgotność w inkubatorze winna wynosić 75-85%. Zapewni to zraszanie jaj co wieczór, lub woda parująca z dna inkubatora butelkowego.
Młode lęgną się zwykle w 2 turach, w przeciągu 24 godzin. Są niezwykle kolorowe. Świeżo wyklute L1 zachwycają kolorami, jest to feeria barw: żółty, zielony, czerwony, niebieski, fioletowy. Słowem tęczowe nimfy. Młode są skoczne, co znacznie utrudnia prace w zbiorniku hodowlanym. Śmiertelność wśród młodych nie jest wysoka. Przy zapewnieniu odpowiedniej ilości świeżego pokarmu, temperatury z rzędy 22-24*C i dostatecznej wilgotności (ok 75%) przeżywalność wynosi ok 90%. Niestety, z wiekiem nimfy tracą swoje kolory, już jako L2 nie bardzo przypominają siebie z przed wylinki. Podstawowym kolorem ciała zaczyna być zielony, z wiekiem kolor ten nabiera intensywności i jest podstawową barwą starszych nimf (młodsze nimfy posiadają ciemne; brunatne lub czarne zabarwienie górnej części tułowia i pierwszego segmentu odwłoka) jak i imago.
Płeć u tych owadów spokojnie można już odróżnić po 5 wylince, gdy samica posiada już wyraźnie zaznaczone pokładełko.
Dorosłość osiągają zwykle po 3miesiącach od wyklucia. Dorosłe owady nie są już tak skoczne jak nimfy, samce jednak bardzo dobrze latają, nawet na spore odległości.
Dorosłe samce wydają przenikliwe, "syczące" dźwięki. Nie powinny one jednak przeszkadzać właścicielowi nocą, nie są uciążliwe i samce wydają je zwykle w momencie poprzedzającym kopulację. Samice imago posiadają wyraźne pokładełko długości ok 3-5mm.
Samica po kopulacji nosi jakiś czas białawy lub żółtawy, przejrzysty spermatofor, który po porzuceniu przez samicę często można znaleźć na dnie terrarium.

Zarówno nimfy ja i dorosłe karmimy maliną, jeżyną. W mojej hodowli nie chętnie podgryzały inne rośliny. Sporadycznie był to dąb, buk, czy leszczyna. Niektórzy hodowcy podają im również ligustr. Jest to jednak problematyczny pokarm jeśli chodzi o okres zimowy. Owady te bardzo dużo jedzą, pochłaniają niezwykłe ilości pokarmu, dlatego należy pamiętać o ciągłym uzupełnianiu jego braków. Wraz z dużym apetytem w parze idzie spora ilość zanieczyszczeń. Owady pozastawiają po sobie sporą ilość odchodów, terrarium należy zatem regularnie czyścić, chcąc uniknąć rozwoju pleśni w podłożu i wizyt niechcianych gości jak np. ziemiórki.
Gatunek ten (w odróżnieniu od innych prostoskrzydłych z mojej hodowli) nie wykazuje kanibalizmu. Od lat hodowany jest wspólnie z różnymi gatunkami straszyków w jednym terrarium. Nie polecam jednak łączyć go z liśćcami, gdyż owady mogą zostać znacznie przez pasikoniki nadgryzione i to nie z przyczyn ich "mięsożerności" a z powodu pomylenia współlokatora z liściem pokarmu.
Swoje pasikoniki w liczbie 5szt hoduję w terrarium o wymiarach 30x20x35(wysokość) cm. Razem z nimi mieszkają jeszcze inni przedstawiciele Tettigonia , czyli mniejszy znacznie rzadszy Orophus tesselatus w liczbie 6szt. Miejsca w terrarium jeszcze sporo pozostaje, owady nie wchodzą sobie w paradę, więc myślę że terrarium o wymiarach 30x30x30cm zapewni pełen komfort 5parkom.

No i to by było na tyle notatki. Na zakończenie fotki, które udało się dzisiaj ustrzelić telefonem i stare fotki osobników hodowanych jakieś 4lata temu.

Stilpnochlora couloniana - laying eggs

Stilpnochlora couloniana - female imago


Stilpnochlora couloniana - couple imago

Stilpnochlora couloniana - male imago

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz