niedziela, 28 września 2014

Małopolska Noc Naukowców 2014 - podsumowanie

Zawsze jest jakieś podsumowanie, więc i tym razem być powinno.

Kiedyś napisałem tutaj, że widzę ogromną potrzebę tego typu przedsięwzięć (czy to Dni Owada, Noc Naukowców, dni otwarte na uczelniach etc.) bo z narodem coraz gorzej. Zdanie to niestety muszę podtrzymać, a wręcz prosić o więcej takich naukowych inicjatyw, które będą darmowe dla odwiedzających, bo jeśli 90% zwiedzających ze zdziwieniem patrzy na jeża i pyta "Co to?" znaczy że dzieje się coś tragicznego. Wtórny analfabetyzm, czy nauka w szkołach już tak nisko upadła? Fakt, jeż był pigmejski biało-brzuchy, ale toż to jedynie mniejsze o połowę od naszego rodzimego gatunku, a każdy jeż z wyglądu taki sam, kolczasta, prychająca, fukająca kulka.
Trochę szkoda, bo zamiast porozmawiać ze zwiedzającymi o sprawach ciekawych jak upodabnianie się owadów do otoczenia, o ich technikach obrony, ewolucjonizmie, trzeba było tłumaczyć tak błahe sprawy jak to, ze odrastające odnóża nie są rogami, pomimo tego że patyczak nazywa się rogaty, to że każdy, ale to każdy owad ma 6 odnóży, a nie 4. Jak zwykle pojawiły się pytania typu "Którą stroną je ten robal?". Ehhh... no cóż, wiem, nie każdy musi być specjalistą we wszystkim, ale może wypadało by wiedzieć chociaż tak podstawowe rzeczy jak wspomniany wygląd jeża, czy "przód i tył" owada, wszak to jest świat, który nas otacza, a nie science-fiction.
Na wystawę przeznaczyłem 6 gatunków Phasmodea, w śród których były liśćce, straszyki i patyczaki - czyli całość umownych taksonów, jeden gatunek pajęczaka - Damon cf. diadem, tak by pokazać różnice między pajęczakami, a owadami. W pokazie brały udział również przygotowane prze zemnie gabloty entomologiczne z krajowymi motylami, oraz egzotycznymi chrząszczami. Niestety reakcji zwiedzających na ich temat nie znam, bo tą część sali obsługiwały inne osoby.
Udział w Nocy brał oczywiście Bazyliszek ze swoimi Stefanami, z Uniwersytetu Rolniczego zaprezentował się wydział rybołówstwa z akwariami z rybami krajowymi i egzotycznymi, katedra fizjologii, gdzie zwiedzający mogli m.in. samodzielnie zbadać grupy krwi, zwierzaki futerkowe zaprezentowały gryzonie hodowlane, a ja wspomagałem katedrę zoologii.
Ludzi nieco mniej niż w zeszłym roku, ale może to przez pogodę, która nie bardzo dopisywała, zimno i straszna mgła, ale przynajmniej powrót do domu samochodem o 1 w nocy przez Kraków to czysta przyjemność, zero korków :)
Jak zawsze ukłony głębokie i podziękowania dla ekipy, która pomagała, organizowała i pilnowała całości. Całość na zasłużoną 5.
Co następnym razem? Może kolejne Dni Otwarte UR?

Aktualnie tworzę kolejne opisy dla terrarium.pl, uzupełniając bazę gatunków.
Dla przykładu jeden z opisów - Pseudophasma acanthonotum. Opisów póki co nie wiele, dodaję 4, max 6 opisów w ciągu dnia, a praca idzie dość mozolnie. Opisy dodawane w kolejności od Z do A, więc nie dziwić się że pierwsze 2 strony świecą pustkami ;)

Na dzisiaj wsio.

1 komentarz:

  1. Naród może i ciemny czasami, ale i tak było świetnie!!!!
    A gablotami zwiedzający byli absolutnie zachwyceni... choć też czasem padały różne dziwne uwagi i pytania :)
    W imieniu ekipy, ja też się kłaniam ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń